Od pierwszego stwierdzonego przypadku Afrykańskiego Pomoru Świń minęło niemal 10 lat. I choć liczna zakażeń w Europie wykazuje tendencję spadkową, to wciąż polscy rolnicy i leśnicy borykają się z nowo powstającymi ogniskami zakażeń. Sytuacja wciąż nie wygląda dobrze, dlatego w tym roku również rząd będzie kontynuował Program ws. wczesnego wykrycia zakażeń wirusem wywołującym afrykański pomóc świń (ASF)”. Czy w tym roku branża rolnicza może liczyć na przełom w walce z ASF u dzików?

Walka z ASF w Polsce

Od początku występowania wirusa służby weterynaryjne, leśnicy oraz rolnicy wspólnymi siłami próbują zniwelować rozprzestrzenianie się wirusa odpowiedzialnego za niezwykle dotkliwe straty w branży trzody chlewnej. Wystąpienie ogniska to nie tylko cierpienie dla zwierząt i straty nawet całej hodowli, ale także utrudnienia m.in. sprzedaży mięsa czy jego dystrybucji. Ograniczenia w przemieszczaniu świń poza strefy zakaźne znacząco wpływa na obniżenie zysków, ale i zaufania do danego gospodarstwa, co decyduje o tym, że z konsekwencjami zakażenia rolnik może borykać się przez wiele lat.

Dziś, wchodząc na stronę Głównego Inspektoratu Weterynarii, możemy znaleźć wciąż aktualizowaną mapę ognisk ASF w Polsce oraz różnorodne raporty i zestawienia dotyczące ognisk u świń czy dzików. Na chwilę obecną (marzec 2023) widzimy, że w dużej mierze przypadki ASF niejako dzielą Polskę na dwie części. Zarówno na zachodzie, jak i na Mazowszu oraz wschodzie kraju znajdziemy obszary objęte ograniczeniami. Co więcej, w samym lutym 2023 roku odnotowano niemal 50 nowych ognisk tego wirusa.

Wolne od afrykańskiego pomoru świń na ten moment są jedynie w pewnej mierze obszary Pomorza Zachodniego, zachodnia część województwa pomorskiego, a także centralny pas prowadzący aż do terenów górzystych. Warto jednak pamiętać, że wciąż zmieniają się obszary objęte ograniczeniami, dlatego warto monitorować sytuację na stronie GIW.

Aby skutecznie walczyć z wirusem wydano wiele ustaw i rozporządzeń, które miały stworzyć holistyczną strategię wykrywania i niwelowania ASF. M.in. wdrożono:

  • odstrzał dzików, czyli redukcja ich populacji,
  • usuwanie martwych osobników z środowiska naturalnego,
  • bioasekuracja gospodarstw.

Niestety, ASF niezwykle szybko się rozprzestrzenia, co utrudnia znacząco walkę i wygaszanie ognisk. Co więcej, jest on również odporny na niskie temperatury, dlatego mimo zimy wciąż pada wiele dzików. O tym, jak poważny to problem może świadczyć fakt, że nawet polscy łucznicy chcą dołączyć do myśliwych, walcząc nawet nieodpłatnie z wygaszaniem ognisk wirusa wśród dzików.

Rolnicy wciąż czekają na realną pomoc

Jak już wspominaliśmy, walka z ASF w Polsce trwa niespełna dekadę. To wystarczająco długo, by poszkodowani w wyniku działania wirusa, rolnicy stracili cierpliwość. Wielu z nich podważa efektywność działań resortu, uskarżając się nie tylko na zbyt małą skalę walki z wirusem, nieskuteczny odstrzał, ale również na brak realnej pomocy w sprawie bioasekuracji gospodarstw. Powstał nawet społeczny ruch #Hodowcy Razem,  który zrzesza instytucje i producentów walczących o zwiększenie wsparcia dla rolników poszkodowanych w wyniku objęcia ich ograniczeniami.

Dlatego ministerstwo rozważa m.in. zmniejszenie wymagań dotyczących działań zapobiegających rozprzestrzenianiu się wirusa i pomoru świń. Udogodnienia mogłyby znacząco wesprzeć np. niewielkie gospodarstwa, które hodują trzodę chlewną na własny użytek.

Czy w tym roku kontynuacja rządowego programu do walki z ASF przyniesie obiecujące wyniki? Czy Ministerstwo Rolnictwa ogłosi nowelizacje, które wesprą rolników? Na odpowiedzi branża chowu trzody chlewnej musi jeszcze poczekać.