Rolnicy mają przynależeć do obu kategorii uprawnionych do udziału w ćwiczeniach wojskowych, tj. zarówno jako rezerwiści aktywni, jak i pasywni. Pomimo ich codziennej pracy na gospodarstwie, Ministerstwo Obrony Narodowej nie wyklucza rolników z tego zobowiązania.
Kto pójdzie w kamasze?
Dnia 19 lipca Wielkopolska Izba Rolnicza skierowała oficjalne pismo do prezesa Krajowej Rady Izb Rolniczych, Wiktora Szmulewicza, w celu podjęcia natychmiastowych kroków mających na celu zwolnienie rolników z konieczności pełnienia służby wojskowej. Rolnicy słusznie obawiają się, że uczestnictwo w ćwiczeniach może zakłócić ich codzienne obowiązki związane z prowadzeniem gospodarstwa, które wymaga stałej aktywności. W Krajowej Radzie Izb Rolniczych, 21 lipca, zwrócono się do Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi, aby niezwłocznie rozpoczął prace legislacyjne mające na celu umożliwienie rolnikom prowadzącym gospodarstwa rolne odroczenia służby wojskowej oraz zwolnienia z obowiązkowych ćwiczeń.
Obowiązek to obowiązek
W odpowiedzi MRiRW przekazało stanowisko MON w tej sprawie. Minister Obrony Narodowej informuje, że nie ma możliwości zwolnienia rolników z odbycia służby wojskowej. Minister obrony narodowej informuje jednak, że niezależnie od pory roku każdy rolnik będzie miał możliwość do odwołania się od powołania do wojska. Dodaje, że każdy przypadek w tej sprawie będzie rozpatrywany indywidualnie.